2016-10-19

Nowe życie.



Ugodzony demon padł z dala od pola bitwy. Zabłąkana włócznia rozerwała szyję ciała, którego używał i odrąbała łeb tak, że zwisał na strzępie skóry. Siłą opętania zaciągną tę kupę flaków na skraj moczarów. Wściekłość kipiała w jego myślach. Będzie musiał znaleźć nowe ciało. Znowu straci czas. Na moczarach dźwięk odległych bitew rozpływał się w wieczornej mgle. Wiedział, że sam nie da rady opuścić martwego ciała już szumiącego mlaskającymi czerwiami. Musiał zdążyć przed świtem.
Luna rozświetliła bagienną wodę. Iskrzyła w oczach kochanków, którzy skryli się tu przed oczami świata. Drewniana łódź kołysała się w rytm splecionych ciał. Spragniona chłodu wody kobieca dłoń delikatnie wysunęła się z łodzi. Jej palce zatopiły się w rozszarpanej gardzieli trupa. Potężny skurcz spiął ciało niewiasty, która nie zdążyła nawet jęknąć, gdy demon zawładną jej ciałem. Nogi obejmujące młodzieńca zacisnęły się z diabelską siłą miażdżąc mu kręgosłup. Drugą ręką diablica szarpnęła głowę kochanka w tył łamiąc mu kark. Na moczarach zapanowała cisza.
Oświetlona światłem księżyca naga wiedźma stała na dryfującej łodzi charcząc diabelskie zaklęcia. Dotykała lubieżnie swojego ciała, jakby robiła to po raz pierwszy. W rzeczy samej robiła to po raz pierwszy w nowym życiu.

Brak komentarzy: