
Kolorowe skrzydła cieszyły cudzy wzrok i odwracały wzrok. Dla niego to płaszcz. Zbroja i twierdza, wewnątrz której zupełnie inny świat. Nie ma go już. Rozpierzchł się na wietrze, wyciekł przez rdzawe dziury i palce skostniałe w jesienny wieczór. Zimowy wiatr już czuć. Z nim odleci życie i zniknie bez śladu w przestrzeni. Atomy powrócą do gwiazd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz