2018-09-25

Zmierzch

Mrok. Człowieczek wpatrywał się w otwarte okno. Z parapetu natomiast wpatrywała się w niego czarna postać. Znużonym głosem spytała:
 - Czy gdy zamkniesz oczy i słyszysz głosy, to one ciebie poprawiają, czy to ty je poprawiasz? Czy ciebie przestrzegają, czy to ty przestrzegasz? Czy ciebie karcą, czy to ty karcisz? Z ciebie drwią, czy to ty drwisz?
Zapadła cisza. Człowieczek pchnął taboret i zawisł na sznurze. Dopiero teraz, gdy uchodziło z niego życie, te pytania nabrały sensu. Trochę zbyt późno.