2017-11-13

Świadek i sługa

Agata nie mogła zasnąć. Leżała wpatrzona w sklepienie klasztornej celi i czekała. Czuła, że tej nocy coś się wydarzy. Nasłuchiwała skrzypiącej podłogi zwiastującej rozkosz.
Agata już dawno odkryła, że te stare mury przesiąknięte były mrocznymi tajemnicami i mocami, które nie w światłości mają swoje źródło.
Pełzający po starej podłodze dźwięk kroków spowodował, że żołądek podszedł jej do gardła. Wstała.
Dziś zapragnęła więcej niż zwykle. Skradała się tajemnym korytarzem zupełnie naga do zakazanej komnaty. Na miejscu, w zupełnej ciemności odsunęła zasłonę lustra weneckiego. Po drugiej stronie Maria całowała Magdalenę wsuwając jej jednocześnie dłonie pod habit.
Agata skrycie kochała Magdalenę, lecz mimo to obserwowanie jej z inną kobietą sprawiało jej przyjemność. Rozpostarła szeroko ręce i oparła się o ścianę w oczekiwaniu. Wiedziała, że za chwilę poczuje gorąc na swoich plecach i dotyk cieplych dłoni.
Potężne ciało docisnęło ją do ściany, inaczej niż zwykle. Wystraszyła się, ale nic nie mogła zrobić. Patrząc na namiętność Marii i Magdaleny sama doświadczała czegoś znacznie silniejszego. Była przerażona, ale za nic nie chciała przestać. Odór siarki zatykał jej nozdrza.
Po drugiej stronie lustra w dłoni Marii błysnęła żyletka. W tej samej chwili demon eksplodował wewnątrz Agaty i docisnął ją tak mocno, że z ust upadłej sługi bożej wypłynęła krew. Lecz ona tego nie czuła. Dreszcz rozkoszy mieszał się z bólem strzaskanych żeber i skowytem duszy wyrywanej z konającego ciała.
"Nic więcej mi nie trzeba. Nic…" pomyślała w ostatniej sekundzie życia Agata. Demon zabrał ją do siebie.

Brak komentarzy: